MODA

Cześć kochani! Dzisiaj porozmawiamy o czymś, co albo nas kocha, albo nienawidzi – o modzie. Wiecie, tej kapryśnej bestii, która co sezon mówi nam, że nasze ulubione dżinsy są już „out”, a buty na koturnie (o zgrozo!) wracają do łask. Ale spokojnie – nie musicie słuchać każdego trendu jak wyroczni. Moda to przede wszystkim zabawa i wyrażanie siebie!

Trendy 2024: Hity i… wtopy?

Zacznijmy od gorących (czasem zbyt gorących) trendów tego sezonu. Oto moja subiektywna lista:

MODA

  • Barbiecore 2.0 – tak, róż wraca, ale w bardziej wyrafinowanej odsłonie. Pastelowe różowe garnitury? Totalny must-have!
  • Gloves as tops – czyli rękawiczki jako… top? Serio, kto to wymyślił? Chyba ktoś, kto nigdy nie jeździł komunikacją miejską w zimie.
  • Latte dressing – wszystkie odcienie beżu, brązu i kawy. Mega hit na Insta i w kawiarniach (co za zbieg okoliczności!).
  • Micro skirts – spódniczki tak krótkie, że właściwie to już pasy materiału. Dla odważnych albo tych, którzy uwielbiają ciągle poprawiać ubranie.

I teraz pytanie – które z tych trendów warto łapać? Moja rada: wybierz 1-2, które faktycznie pasują do Twojego stylu. Resztę możesz śmiało olać. Też tak macie, że czasem patrzycie na wybiegi i myślicie „serio ktoś to nosi?”?

Second handy – moja tajna broń

Kocham second handy bardziej niż kawę z mlekiem roślinnym (a to już coś mówi!). Dlaczego? Bo to:

Zaleta Przykład
Unikatowość Znalezienie vintage dżinsów Levis za 30 zł? Bezcenne!
Ekologia Mniej fast fashion = mniej wyrzutów sumienia
Oszczędność Markowe ciuchy za ułamek ceny? Yes, please!

Moje sprawdzone patenty na second handowe polowania:

  1. Idź w środku tygodnia rano – mniej ludzi, więcej skarbów
  2. Sprawdzaj metki – czasem trafisz na prawdziwe perełki
  3. Nie bój się przymierzać – w second handach rozmiary to tylko sugestia

Moje ostatnie second handowe zdobycze:

  • Skórzana kurtka bikerka (50 zł! W Mango kosztowałaby z 500…)
  • Sukienka w groszki vintage – wyglądam jak z filmu Woody’ego Allena
  • Sweter oversize – idealny na kawę i pracę zdalną

Kapsułowa szafa – mit czy zbawienie?

Wszyscy mówią o kapsułowej szafie, ale czy to w ogóle działa? Sprawdziłam to na własnej skórze (i szafie). Oto co odkryłam:

Zalety:

  • Rano nie stoisz godzinę przed szafą myśląc „nie mam się w co ubrać”
  • Wszystko do siebie pasuje – możesz mieszać i matchować bez stresu
  • Mniej impulsywnych zakupów (teoretycznie…)

Wady:

  • Czasem masz ochotę na coś zupełnie innego
  • Może być… nudna (ale to kwestia doboru rzeczy!)
  • Trzeba się pozbyć części ubrań (a to boli!)

Moja rada? Nie musisz mieć minimalistycznej szafy z 30 elementami. Ważne, żeby większość rzeczy pasowała do Twojego stylu życia i lubiła się ze sobą w szafie. A te jednorazowe szaleństwa? Zostaw miejsce i na nie!

Moda a social media – jak nie zwariować?

Instagram, TikTok, Pinterest – wszędzie widzimy perfekcyjne stylizacje. Ale pamiętajcie:

  • To często sponsorowane treści (ktoś chce, żebyś kupiła te spodnie!)
  • Zdjęcia są starannie wyselekcjonowane – nikt nie pokazuje 50 nieudanych ujęć
  • Filtry i edycja robią robotę – nawet najpiękniejsza sukienka w realu może wyglądać inaczej

Moje sposoby na zdrowy rozsądek:

  1. Obserwuj różne style, nie tylko jeden
  2. Przed zakupem online sprawdaj recenzje
  3. Pamiętaj, że najważniejsze to czuć się dobrze w swoim ciele i ubraniach

Też macie tak, że czasem przewijacie Insta i myślicie „kurczę, ja tak nie wyglądam”? Uwierzcie mi – nikt tak nie wygląda przez cały czas!

Modowe must-have’y na różne okazje

Na randkę:

Coś, w czym czujesz się seksownie, ale nie jak przebrana choinka. Moje propozycje:

  • Dobrze dopasowane jeansy + seksowny top
  • Sukienka midi – zawsze działa
  • Buty, w których dasz radę chodzić (trust me, męskie spojrzenia nie są warte bólu!)

Do pracy zdalnej:

Góra elegancka, dół piżama? Been there, done that! Ale lepiej postawić na:

  • Wygodny, ale stylowy sweter
  • Spodnie, w których możesz wyjść po kawę nie wstydząc się
  • Biżuteria – dodaje polotu nawet do najprostszego outfitu

Na imprezę z dziewczynami:

Tutaj można poszaleć! Moje ostatnie odkrycie – błyszczące spodnie. Wyglądają mega, a są wygodne jak dresy (prawie!).

Moje modowe grzechy główne

Przyznaję się bez bicia – też popełniam modowe grzeszki:

  • Kupuję za dużo białych t-shirtów (zawsze mi się wydaje, że potrzebuję jeszcze jednego…)
  • Trzymam w szafie rzeczy „na kiedyś schudnę” (od 3 lat…)
  • Czasem ulegam trendom, które kompletnie mi nie pasują (gloves as top, patrzę na ciebie!)

Ale wiecie co? To wszystko jest ok! Moda ma być przede wszystkim zabawą i sposobem wyrażenia siebie. Nie musimy być idealne, nie musimy ślepo podążać za trendami. Ważne, żebyśmy czuły się dobrze w swojej skórze (i ubraniach!).

A teraz powiedzcie mi – jakie są Wasze modowe must-have’y? Macie jakieś second handowe perełki? I najważniejsze – też kupujecie za dużo białych t-shirtów? Czekam na Wasze komentarze!