Męski manicure w stylu biznesowym

Męski manicure w stylu biznesowym – czy facet może mieć zadbane dłonie i nie wyglądać przy tym jak gwiazda pop?

Odpowiedź brzmi: oczywiście, że tak! I to bez grama przesady. W końcu czy CEO wielkiej korporacji, prawnik czy bankier powinni mieć paznokcie wyglądające jak po przeprawie przez dżunglę? No właśnie. Męski manicure biznesowy to nie jest fanaberia, tylko element wizerunku – tak samo ważny jak dobrze skrojony garnitur czy porządne buty. A teraz usiądź wygodnie (może z kawą w dłoni?) i przeczytaj, jak zrobić to z klasą.

Biznesowy manicure dla mężczyzn – co to w ogóle jest?

Wyobraź sobie taką scenę: ważne spotkanie, podajesz rękę klientowi, a ten mimochodem zerka na Twoje paznokcie. I co widzi? Zadbane dłonie, gładkie płytki, zero skórek odstających jak nieposłuszne dziecko. To jest właśnie power move w wersji beauty. Męski manicure biznesowy to:

Męski manicure w stylu biznesowym

  • Krótkie, równo przycięte paznokcie – żadnych „szponów”, chyba że planujesz rolę w horrorze.
  • Naturalny wygląd – zero kolorowych lakierów (chyba że jesteś Davidem Bowiem, ale to inna bajka).
  • Dbałość o detale – czyli brak zadziorów, suchych skórek i innych „niespodzianek”.

Dlaczego facet w garniturze powinien zainwestować w manicure?

Bo jak mówi stare przysłowie: „diabeł tkwi w szczegółach”, a w biznesie pierwsze wrażenie robi się tylko raz. Zresztą, powiedz szczerze – komu byś zaufał bardziej: facetowi z paznokciami obgryzionymi do żywego, czy temu z dłońmi wyglądającymi jakby właśnie wrócił z SPA? No właśnie.

3 powody, dla których warto:

  1. Profesjonalny wizerunek – bo nikt nie chce wyglądać jakby zaraz przed spotkaniem naprawiał samochód.
  2. Komfort psychiczny – gdy nie musisz chować rąk pod stołem na widok klienta.
  3. Zdrowie – regularne usuwanie skórek zmniejsza ryzyko infekcji. A to już nie żarty!

Jak zrobić męski manicure biznesowy? Krok po kroku

Nie martw się, nie musisz od razu biec do salonu (choć to mega wygodna opcja). Zrobisz to sam w domu, a poniżej masz instrukcję krok po kroku:

1. Przygotowanie paznokci

Weź pilnik (najlepiej szklany lub papierowy, metalowe to relikt przeszłości) i skróć paznokcie. Kształt? Prostokątny lub lekko zaokrąglony – żadnych ostrych kantów, chyba że chcesz wyglądać jak wampir.

2. Walka ze skórkami

Tu przyda się odżywka do skórek (np. z olejkiem jojoba) i drewniany patyczek. Zmiękcz skórki, delikatnie odsuń, ale nie wycinaj „na żywca” – chyba że lubisz krwawiące pamiątki.

3. Polerowanie płytki

Specjalny polerownik w 3 etapach (to nie jest ściernica, nie szoruj jak szalony!) nada paznokciom zdrowy, lekko błyszczący wygląd. Pro tip: Nie rób tego zbyt często, żeby nie osłabić płytki.

4. Nawilżanie

Krem do rąk to must-have. Wybierz taki, który szybko się wchłania i nie zostawia tłustej powłoki (np. z aloesem). Bonus? Zapach – neutralny lub lekko cytrusowy, żeby nie konkurować z wodą kolońską.

Największe grzechy męskiego manicure

Żebyś nie wpadł w pułapki, oto lista rzeczy, których absolutnie nie robić:

Grzech Dlaczego to zły pomysł?
Obgryzanie paznokci Wygląda nieprofesjonalnie i to wampirzy styl w wersji light.
Zostawianie „brudu” pod paznokciami Serio? To jak chodzenie z sałatą w zębach.
Malowanie paznokci na czarno „bo to rockowe” Chyba że jesteś gitarzystą Metalliki. W biurze – lepiej nie.

Gdzie robić manicure? Salon vs. domowa łazienka

Jeśli masz ochotę na chwilę relaksu i profesjonalną obsługę – idź do salonu. Coraz więcej miejsc oferuje mani dla mężczyzn (bez różowych zasłonek, obiecuję!). Ale jeśli wolisz DIY – wystarczy podstawowy zestaw:

  • Pilnik
  • Patyczek drewniany
  • Olejek do skórek
  • Krem do rąk

Must-have produkty do męskiego manicure

Żeby nie zgadywać, które kosmetyki są warte zachodu, polecam kilka hitów:

  • Odżywka do skórek Sally Hansen – działa jak magia, a kosztuje grosze.
  • Krem do rąk Neutrogena – nie tłusty, a nawilża jak szalony.
  • Pilnik szklany – trwały i nie niszczy paznokci.

Czy męski manicure to już przesada?

Nie, to po prostu dbałość o siebie. W końcu nikt nie mówi, że mycie zębów to fanaberia, prawda? A paznokcie to wizytówka tak samo jak uśmiech. W biznesie liczą się detale – i to nie tylko te w Excelu.

Co Ty o tym myślisz? Też masz wrażenie, że faceci powinni częściej zaglądać do manicurzystki? A może znasz kogoś, kto powinien przeczytać ten artykuł? (Podpowiedź: prześlij mu link „przypadkiem”). Czekam na Wasze opinie w komentarzach!